Historia watahy :
Pewnego dnia ,bardzo dawno temu, gdy Sharoon i Mori były małe Bawiły się często w berka . Gdy berek im się znudził postanowiły zmienić zabawę na poszukiwaczy skarbów... Mori podeszła do krzaków , z których wyłonił się czarny i brzydki amulet... Zacisnął się na jej szyi i już tam został ....Wbił się tak mocno , że gdy Mori się poruszyła po sierści spływała jej gęsta czarna krew...
-Mori? - Zapytała przerażona stojąca obok Sharoon ocierając krople krwi spływające po szyi Mori.W końcu wykrztusiła - Wszystko dobrze?
Mori nic nie odpowiadała , tylko patrzyła się na koleżankę białymi oczami beż źrenic. Sharoon tak się przestraszyła ,że aż się cofnęła parę kroków w tył...
Gdy otarła się o krzaki z tyłu Poczuła ciepło... Był to olbrzymi wilk!
- Witajcie...- Powiedział nieznajomy wilk szczerząc się irytująco , lecz z klasą..- Co takie małe biedne wilczki jak wy tu robicie?!-Powiedział już groźnie bez uśmiechu .
Tu? Tu to znaczy gdzie? -powiedziała przerażona Sharoon.
Na Straszy! Na naszej... Na mojej ziemi!-powiedział wilk groźnie podchodząc do młodej
Sharoon.
Rozmowa się toczyła Sharoon i Nieznajomy wilk nawet nie zauważyli , że nigdzie nie ma śladu Mori.... Sharoon wybiegła jak pół dzika śladami krwi... Wilk groźnie zawarczał, lecz nie biegł za nią. Gdy Sharoon doszła na ostatnią plamę krwi nigdzie nie widziała Mori... Spojrzała w górę, a na jej szyję wpadł delikatny jak piórko Amulet.
Sharoon? - Powiedziała Mori stojąca na skale .
Mori ? Słucham? - Powiedziała oszołomiona Sharoon.
Podejdź - odpowiedziała krótko.
Sharoon podeszła zgodnie z rozkazem koleżanki i podniosła łeb do góry, jej oczy zaczęły świecić na biało... Wilczyce na raz spojrzały w największą gwiazdę i zobaczyły swą przyszłość... To co je czeka... Zobaczyły blask ukazujący ich watachę... Gdy byli nastolatkami postanowiły , że Odejdą ... I tak się stało. Zaczęły szukać ziemi na nowy dom!
Gdy znaleźli ziemię i wykopali jaskinie byli z siebie naprawdę dumni! W końcu szczęście zaczęło im sprzyjać . Wiele wilków zaczęło dołączać do stada. Stado rosło i rosło.... Aż pewnego dnia dołączył do niego pewien tajemniczy wilk . Nie zdradził imienia....
Był bardzo zainteresowany ludźmi.... Często ich podglądał z bliska a gdy go zaczeli gonić wył , żeby sprowadzić pomoc w ten sposób wiele wilków zginęło ... Gdy wracał przechodził obok niedźwiedzi . Raz je sprowadził do watachy... Zniszczyły wszystko... Wilki musiały jak najszypciej uciekać! Długo chodziło niewielkie stado w poszukiwaniu nowego domu.... W końcu gdy znalazło postanowiło dać karę Wilkowi.
Nie mogę zabić żadnej żywej istoty... Lecz mogę cię wygnać - Żekła Sharoon wyganiając wilka z watahy...
Niedługo po tem Mori i Sharoon znaleźli miłość... I wszystko się układało jak najlepiej....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz